środa, 12 października 2016

17 rzeczy jakie policjant wie o młodzieży cz. 2

Jak wcześniej wspominałem, oto druga część 17 rzeczy, jakie policjant wie o młodzieży...



11. Pewnego razu zostaniesz wezwany do nastolatka, który popełnił zbrodnie. Przybywasz na miejsce, pokazujesz insygnia policji będąc gotowym porozmawiać z blond-włosym młodzieniaszkiem, podchodzisz przyjaźnie i dostrzegasz, że młodzik ma około 7 lat i mówi ci żebyś się pier$%^*^. Siedmiolatek.  Kiedy masz do czynienia z tak ,,uszkodzonym dzieciakiem“ zupełnie tracisz głowę. Co masz z tym zrobić? Ma siedem lat. Nie jesteś przygotowany na takie zdarzenie. Prawo nie jest albo szkoła. Może nikt nie jest.  Sprawia to, że zaczynasz się zastanawiać czy terapia szokowa wciąż jest stosowana. Ten dzieciak musi być ,,rozgryziony“ przez dziecięcych psychologów żeby z powrotem poskładali mu psychikę. Jest społecznym problemem, którego nie naprawisz a ledwo rozumiesz.



 12 . Okazuje się, że ta mniejszość nie może być kratowana tak samo jak dorośli, ale wszystkie regulacje dla kontaktu policji z młodzieżą doprowadzają do tego, że młodociany przestępca jest traktowany jak wrażliwy kwiatuszek. Przedstawiasz im prawa Mirandy tak wcześnie jak to możliwe, nawet jeżeli dotyczy to pomniejszej zbrodni. Jest napisanych wiele elaboratów ile mogą wykonać telefonów i do jakich stałych obiektów możesz ich przykuć, takim obiektem jest ławka przy której będą czekać na proces. W niektórych jurysdykcjach wymagane jest aby w dłuższych czach oczekiwania zapewnić przekąskę dla młodocianego. Doprowadza to do dyskusji kto ma ,,wybulić“ dwa dolce na Snickersa z automatu dla czternastoletniego złodzieja aut. Spotkasz nawet organizacje, pojawiające się na policyjnych spotkaniach i będą żądać aby nie używać określania ,,młodzi gangsterzy“ tylko ,,zagrożonymi młodocianymi“ by uniknąć stygmatyzacji. Nawet prawna terminologia jest pod tym względem ,,antyseptyczna”:  młodociani nie są ,,aresztowani“ tylko ,,zatrzymani“ i muszą być odizolowani od dorosłych, którzy mogą ich demoralizować. Zdarza się, że za poważne przestępstwa jakie popełnili młodociani – gwałt, zbrojna napaść – są zabierani do Schroniska dla nieletnich, a reszta jest  zwalniana przez opiekunów lub rodziców i mają wyznaczoną datę procesu. Więc jeżeli dzieciak wybije ci szybę w aucie oraz ,,zajuma“ radio z deski rozdzielczej i policja go zabierze zaraz po tym zdarzeniu, jest spora szansa, że jeszcze spotkasz go przed kolacją jak będzie gotowy zabrać twoje nowe głośniki z auta.

Ale to tyle jeżeli chodzi o młodych, zajadłych gnoi.

Powiem ci coś. Gdybym znał któregoś z niech jako dzieciak, miałbym poważne kłopoty.


13. Jednym z powodów dla których musisz użerać się z niezliczoną ilością nieobliczalnych młodzików, jest taki, że ludzie, którzy zdecydowanie nie powinni mieć dzieci, mają ich dwójkę, szóstkę, dziewiątkę i to jeszcze z różnymi partnerami. Razu pewnego zatrzymałem niejakiego Miltona, oszusta, głupiego jak but, z ,,szerokim ryjem“, Był na warunkowym za zabójstwo. Przechwalał się, że ma trzynaścioro dzieci z różnymi partnerkami, ale nie przechwalał się, że potrafi wszystkie utrzymać, tylko to, że większość z dzieci ma imię po nim. Z tego co mi powiedział Milton, zamierza mieć ich jeszcze więcej. Zamierza stworzyć małą armię Miltonów.
Albo weźmy dwudziesto-jedno letnią, z Zaburzeniem afektowano-dwubiegunowym prostytutkę imieniem Weronika. Ma na lewym ramieniu tatuaż z napisem ,,Sucz“ i jeszcze bandaż po zastrzyku przeciwko rzeżące. Weronika urodziła dwójkę dzieci. Pierwsze to jedno – roczna dziewczynka, a drugie to 4 miesięczny chłopiec. Urząd do spraw Dzieci składa jej regularne wizyty odnośnie przemocy i poniewierania dzieci. Weronika ma problem z jednym z ojców swoich dzieci, facet ma na imię Andre. Weronika wytoczyła mu postępowanie karne przeciwko przemocy rodzinnej, chodź mają zakaz zbliżania do siebie, nagminnie go łamią. Zapytaj się Wery jak idzie jej z Andre to ci opowie, że musiała ,,ugryźć go w ku$%#$“ podczas ostatniego spotkania bo próbował ją zgwałcić.

Ci rodzicie przywodzą mi na myśl fragment z The Closing of the American Mind: ,, Nie mają nic żeby dać swoim dzieciom, wizji świata, godnych modeli do naśladowania ,czy głębokiego kontaktu z innymi ludzi”. 
 
To co mamy zamiast to umiejętność tworzenia kolejnych generacji, które są ze są sobą świetnie związane i jednocześnie najgorzej, beznadziejne, zepsute. Niektóre z tych dzieciaków wygryzą sobie drogę ze swojej sytuacji za pomocą szczęścia i determinacji, ale wszystko jest ukartowane. Ten napływ niedostosowanych, psychicznie i mentalne niezdrowych dzieci jest rdzeniem większości społecznych problemów, zwłaszcza kiedy wyrastają na niedostosowanych, niezdrowych dorosłych, którzy popełniają od groma zbrodni 
 
Znasz dobrych ludzi i kompetentne agencje, które zwalczają tą społeczną niedole. Są programu kontrolujące i nauczające , ale czasy są ciężkie i potrzeba czegoś więcej. Może znajdzie się jakiś ekscentryczny miliarder, który mógłby rozpocząć serie klinik do spraw kontroli narodzin i płacić ochotnikom za dokonywanie na nich wazektomii i sterylizacji. Program mógłby być podobny do filozofii programu Project Prevention, gdzie amerykańska organizacja non profit płaci osobom uzależnionym od narkotyków, długoterminowe okresy w których nie zaszli w ciąże ani nie poczynili dziecka, dostają za to 300$, ale mogli by to również proponować osobą nie uzależnionym. Pragnąłbyś zapłacić tym, którzy nie są odpowiedzialni do wychowywania dzieci, chodź z drugiej strony mogłoby to też skusić te osoby, które desperacko potrzebują pieniędzy i dobrych rodziców. Te same kliniki mogły by oferować operacje przywracające płodność, jeżeli pacjent udowodniłby, że posiada stabilne życie. Takie kliniki można byłoby rozpowszechnić na terenie całego USA. Mogły by mieć dobre miejsca parkingowe, sympatyczne i pomocne recepcjonistki, duży asortyment popularnych magazynów w poczekalni. Może jeszcze darmową kawę i kanapki jeżeli fundusz by pozwolił. 

Ktoś mógłby takie podejście nazwać eugeniką. Można byłby zaproponować krytykom spędzenie nieco czasu z takimi Miltonami i Weronikami, nim zaczęliby wysnuwać ostateczne sądy odnośnie tego rozwiązania
Teraz trzeba znaleźć ekscentrycznego miliardera, który zgodziłby się dać pieniądze na takie przedsięwzięcie....

Znasz jakiegoś?

15. W wielu departamentach policji, w przypadku gdy złapiesz nieletniego za naruszenie godziny policyjnej, jesteś zobowiązany do odczytania im konstytucjonalnych praw, że uciekinier został zatrzymany za przebywanie poza domem w późnych godzinach nocnych. Brzmi to dziwnie, ale jeżeli tylko nie zrobisz, będziesz zachowywał się jak agent rządowy naruszający prawo. Często wydaje się, że młodociani nie do końca łapią na czym polega przyłapanie ich „po godzinie policyjnej”. Na większość pytań odpowiedzą:,,Co?“. Wszystko sumiennie nagrywasz i zastanawiasz się ,czy licea wciąż nauczają „wiedzy o społeczeństwie“.

16 Czasem się zdarza, że na typowych amerykańskich imprezach - przyjęcia na świeżym powietrzu czy mecze sportowe, jesteś ubrany w swój służbowy mundur. Często wtedy podchodzi do ciebie dzieciak i prosi cię o autograf, czy coś w tym stylu. Jeszcze niedawno, dzieci robiły coś takiego bardzo często, dzisiaj jest to niemal niespotykane. Widzą twoją oznakę i wydaje im się, że jesteś superbohaterem albo jakimś celebrytą. Oczywiście, nie jesteś żadną z tych postaci, ale nie obrażasz się. Fajnie jest się choć przez chwilę poczuć jak gwiazda.

17 Cynizm w Policji coraz bardziej się rozprzestrzenia i utwardza w spisie codziennych nastrojów policjantów na służbie. Czasami pragniesz  też optymizmu. Przypominasz sobie o nastoletnich kryminalistach, jakich zatrzymywałeś przez lata, a którzy jako dorośli całkiem się zmienili. Pewnego dnia napotkasz, któregoś z nich i okaże się, że są wzorowymi pracownikami. Doskonale będziesz o nim pamiętać, a on bardzo dobrze będzie pamiętał swoje wyczyny z młodości.  Potrząsiesz głową na znak przywitania, a on,  go odwzajemni na znak szacunku. Pamiętasz, jak zatrzymałeś go jako 13 letniego złodzieja aut. Miał jedzenie we włosach i nie pachniał zbyt dobrze. Mieszkał ze swoją babcią, bo nie zna swojego ojca, a matka wyjdzie z więzienia dopiero w następnej dekadzie. Kiedy wypełniałeś papiery i pytałeś się nastolatka o cokolwiek, dokładnie widzisz jak trzęsie mu się szczęka. Słyszysz, jak młody złodziej przyznaje, że nie jest winny. Patrzysz na niego, próbując przejrzeć jego myśli, mentalnie skrobiąc jego mózg, tak aby zobaczyć wszystko co się w nim dzieje. „Czy da sobie radę?”. Żaden policjant nie może być tego pewny. Pewnością jest tylko przeszłość tego nastolatka, która może być w zależności od przebiegu wydarzeń - gorsza lub lepsza.. A przyszłość musi się jakoś zacząć.

Autor: Nicolay Goroniewicz 
Korekta: Angelika Buczkowska